Rozdział 443
Po tym, jak Madeline to powiedziała, twarz Karen pobladła. Otworzyła szeroko oczy w szoku, patrząc z niedowierzaniem na piękną, ale lodowatą twarz przed sobą.
Kiedy Yvonne zobaczyła bladą i oszołomioną twarz Karen, była zdezorientowana. Jeszcze bardziej zdezorientowana była tym, co powiedziała Madeline.
„Ciociu Karen, ty.”