Rozdział 293
Przez chwilę Jeremy myślał, że słyszy, jak ktoś woła imię „Jez”. Ta myśl przywróciła go do rzeczywistości, gdy jego zdezorientowane spojrzenie wylądowało na Madeline.
Przyglądał się, jak jej piękne brwi się marszczą, a usta w kolorze kwiatu wiśni rozchylają się, jakby mówiła przez sen.
"Dlaczego..."