Rozdział 290
„Baw się dobrze, Vera Quinn! Nie są złe!”
„Czy ty nie masz wstydu, Samantho Clarke?”
„Hahaha... Może gdybyś błagała, pomyślałabym o tym, żeby cię puścić. Szkoda, skoro jesteś taka uparta, to możesz po prostu umrzeć!” Oczy Meredith stwardniały, a na jej zabandażowanej twarzy pojawił się złowrogi uśmiech.