Rozdział 282
Jednakże obecność Jacksona sprawiła, że Eloise musiała powstrzymać swój gniew.
„Vera.” Jackson podniósł głowę, by powitać Verę. Na jego czystej i gładkiej twarzy pojawił się rzadki uśmiech.
Madeline uśmiechnęła się w odpowiedzi. „Jack, jak się masz?”