Rozdział 255 Kobieta z obozu
Dyani opuściła Pałac, gdy tylko skończyła z komnatami Króla. Pośpieszyła do dzielnicy mieszkalnej, zastanawiając się, jak szczęśliwa będzie, gdy w końcu spotka Griffina.
Och! Jak nie mogła się doczekać. Jak nie mogła się doczekać, żeby go przytulić i dać mu znać, że w końcu są wolni, żeby mieć siebie nawzajem. Jak nie mogła się doczekać, żeby dać mu znać, że w końcu będzie jego, a on będzie jej.
Od momentu, gdy Król wyjawił jej wszystko i powiedział o swojej ofercie, jej miłość do Griffina odżyła. W jej głowie zaczęły pojawiać się stare wspomnienia - wszystkie piękne chwile, które przeżyli jako kochankowie i wszystko, co zaplanowali na przyszłość. Griffin zawsze był mężczyzną jej marzeń i nie zaprzeczyłaby, że pożądała go kilka razy, gdy odwiedzała go w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Tak, wyobrażała sobie, jak będzie się czuł, gdy znów ją dotknie, ale dzięki Bogu nigdy nie uległa pokusie ciała, ponieważ ostatecznie otrzymała dobrą nagrodę. Była tylko jedna lekcja, której ją to nauczyło - opłaca się być dobrym.