Rozdział 240 Jazda do króla
Łza spłynęła z oczu Shilah, patrząc na dziecko w ramionach kobiety. W tym momencie poczuła, jak jej serce bije szybciej. To samo uczucie, które miała w noc narodzin swojego dziecka, było tym samym uczuciem, które wirowało w niej, gdy na nie patrzyła. Ledwo mogła oddychać.
Trzęsącymi się rękami zsiadła z konia i niedowierzająco ruszyła w ich stronę. Raviv już stał na nogach, ale nie podszedł do żony, bo bał się, co może się wydarzyć.
Z drugiej strony Ora była przesiąknięta strachem i tylko jedna rzecz powstrzymywała ją przed rzuceniem dziecka na ziemię i ucieczką, by ratować swoje życie. Tą jedną rzeczą była miłość, którą rozwinęła do niego w ciągu ostatnich miesięcy.