Rozdział 59: Idziemy na rynek, tętniące życiem duże miasto
Juliana była początkowo zszokowana i oszołomiona, potem powoli się uspokoiła.
Po raz kolejny pomyślała o dziwnych reakcjach Jonathana zeszłej nocy i o tym, jak mężczyzna trzymał ją mocno i nie chciał puścić.
Wszystko to ma bardziej rozstrzygające wyjaśnienie.