Rozdział 14 Kończąc, znalazła się w rozpaczliwej sytuacji
Podczas gdy wszyscy byli jeszcze w szoku, Juliana posłusznie skinęła głową i powiedziała z wdzięcznością: „Dziadku Trzeci, dziękuję. Na pewno zafunduję Ci bankiet weselny”.
Jak Cindy mogła teraz znieść takie upokorzenie? Jak Jonathan, mężczyzna, na którym jej się podobała i będący dla niej najbliższą szansą na zdobycie wybitnego statusu żony przywódcy, mógł zostać odebrany przez Julianę?
„Nie! Juliana nie może tak wyjść za mąż…”