Rozdział 71
„ To prawda”, zgadzam się. „Ale nie wiedziałeś. Musiałeś wiedzieć, że wiąże się z tym pewne ryzyko, prawda?” On tylko patrzy na mnie bez wyrazu. „Czy zawsze miałeś być tym, który ponosi konsekwencje, gdy wszystko poszło źle? Czy po prostu wpadłeś na krótszą zapałkę?”
„ Nie mieliśmy zostać złapani” – wypluwa, patrząc na mnie gniewnie. „Gdyby twój pieprzony brat nas nie wydał, siedzielibyśmy z powrotem w swoich pokojach, przytuleni do swoich łóżek, podczas gdy kilku strażników zostałoby złapanych na gorącym uczynku z ciałem twojego karmiciela suki”.
Mam ochotę znów go kopnąć za to, że nazwał Emory'ego suką, ale zostaję przy swoim. Zostawię sobie łamanie go na ważniejsze momenty, na przykład wtedy, gdy nie odpowiada na moje pytania.