Rozdział 87
-Adonai-
Spojrzałem z okna na widok stada poniżej. Był jasny poranek, a słońce pięknie padało na domy. Widziałem ludzi zajmujących się swoimi sprawami. Uwielbiałem patrzeć na stado z tego miejsca. Było symbolem mojej siły i przywództwa jako alfy mojego stada.
Moje oczy dostrzegły Jasmine i jej przyjaciółkę na dziedzińcu imperium. Było coś w tej pani, co zawsze mnie przykuwało i ostatnio myślałem o tym, czy powinienem zignorować wszystko, co zrobiła wcześniej i wziąć ją z powrotem za żonę.