Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 5

/-Aria-/

Dołączysz do grona kochanek?

Ta kwestia nie miała sensu aż do trzech dni później. Obecnie byłam otoczona przez pokojówki, które stroiły mnie, abym mogła ozdobić łoże Króla.

Szczerze mówiąc, nie czekałem na to. Nie tak to zaplanowałem.

Poczułem, że mój pech znów pokrzyżował mi plany. Albo to, albo bogini wykorzystała mnie jako rozrywkę.

„Wyglądasz pięknie, moja pani. Z taką twarzą szybko staniesz się ulubienicą króla” – powiedziała jedna z pokojówek.

Nie chciałam zostać jego kochanką. Chciałam być Luną! Ale nie mogłam jej tego powiedzieć. Gdyby tylko bogini odesłała mnie dzień przed ślubem.

Wszystko byłoby prostsze.

„Ile kochanek ma Król?* 1 zapytał. Musiałem poznać moich konkurentów, zanim się tam wkroczyłem.

„Tylko trzy. Agatha, Vera i Lara. Vera jest jego ulubienicą i z tego, co mówią plotki, jest jedyną, która może zaspokoić jego seksualny popęd” – odpowiedziała.

„A dlaczego?” Teraz byłam rozdrażniona.

Spojrzała na mnie zaskoczona. „Pewnie jesteś jedyną osobą, która nie wie, że Alfa jest nienasycony. Wiele kobiet straciło życie, próbując go zadowolić. Kiedy już zacznie, nie ma końca, dopóki nie stracą przytomności lub nie umrą.*

Moje serce zabiło mocniej. To był ten mężczyzna, z którym miałam spędzić noc?

Zdobycie jego serca nagle nie wydawało się już tak kuszące, jak wcześniej. Bardziej bałam się o swoje życie.

„Ale jestem pewna, że sobie poradzisz” – uśmiechnęła się do mnie.

Czy tak? Raczej nie.

„Jesteś gotowy” – uśmiechnęła się szeroko, ale to było jak wyrok śmierci. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze.

Rzeczywiście byłam oszałamiająca, ale czy Adonai to dostrzeże? Czy też będzie bardziej zainteresowany pieprzeniem mnie na śmierć.

Przełknęłam ślinę. Poza tym myśl o spaniu z innym mężczyzną niż Asher sprawiała, że czułam się nieswojo i nienawidziłam tego.

Ten drań nie zasługiwał na żadną formę zaangażowania z mojej strony. Poza tym, bawił się swoim Kryształem. Tym, dla którego tak łatwo odwrócił się ode mnie.

„Moja pani”, zwróciła moją uwagę i zmusiłem stopy do ruchu. Zaprowadziły mnie do drzwi i cofnęły .

„Powodzenia, moja pani.”

Oglądałem, jak odchodzi z innymi służącymi

Moja uwaga powróciła do drzwi przede mną. Moje ręce widocznie drżały, dowód narastających nerwów.

Przełknęłam głośno ślinę i sięgnęłam do klamki, ale właśnie wtedy drzwi się otworzyły i ukazał się w nich Adonai bez koszuli.

Gardło mi wyschło na widok jego niesamowitego torsu. Jego tricepsy wyglądały tak, jakby miały wydać metaliczny dźwięk, gdybym w nie zapukał.

Mój wzrok powędrował niżej, kusząc widok jego dekoltu w kształcie litery V i szarych spodni niebezpiecznie zwisających poniżej pasa.

Woda spływała mu po skórze i z jakiegoś powodu poczułem potrzebę wylizania jej do sucha.

Moje wnętrzności płonęły, a policzki były jaskrawoczerwone od brudnych myśli krążących po mojej głowie. Z jakiegoś powodu jego maska wciąż była na sobie, a jego siwe włosy były upięte w kok. Moje oczy spotkały jego ciemnoszare i przełknęłam ślinę.

„Skończyłeś?” Jego ton był pozbawiony początkowej szorstkości, ale daleki od zainteresowania.

Powoli podszedłem do niego, a on zrobił mi miejsce, abym mógł wejść. Drzwi zamknęły się za mną.

„Rozbierz się”. Rozkaz rozległ się, zanim zdążyłam rozejrzeć się po otoczeniu.

„Co?” wyrzuciłam z siebie, a jego oczy stwardniały. Moje ręce poruszały się same. Zaczynałam zdawać sobie sprawę, że nie był fanem powtarzania się.

Gdy liny zostały odpięte, sukienka z łatwością spadła na podłogę. Patrzyłam wszędzie, tylko nie na niego. Przesuwając się z nogi na nogę, gdy moje niepewności zaczęły się ujawniać, mimo że ciało nie było moje.

„ Czy jesteś dziewicą?”

Pytanie mnie zaskoczyło. Ja na pewno nie, ale nie wiedziałam, czy Jasmine tak. Mam na myśli, skoro ona była szczęśliwa, widując jego brata za jego plecami, jakie są szanse?

„Nie” odpowiedziałem.

„Chodź tutaj” – rozkaz brzmiał seksownie, tak że zacisnęłam nogi. Jak jeden facet może być tak seksowny.

Natychmiast do niego podszedłem.

„ Uklęknij.”

Moje usta opadły same z siebie. Wybrzuszenie w jego spodniach sugerowało jego ogromne rozmiary i drażniło moje zmysły.

„ Grzeczna dziewczynka” – zmierzwił moje starannie ułożone włosy. *Wyjmij je”.

Moje policzki zrobiły się jaskrawoczerwone. Moje drżące palce sięgnęły chciwie po jego spodnie. Coś w byciu pod jego kontrolą sprawiło, że poczułam ból pożądania.

Czy to w ogóle było normalne? Że facet, którego dopiero co poznałam, bawił się moimi zmysłami?

Wyjąłem jego twardego członka drżącymi rękami i przełknąłem. Był o wiele większy niż się spodziewałem, a na czubku czapki miał też piercing.

"Weź to do ust."

Nie mogłam. Nie było mowy, żeby ta rzecz zmieściła się w moich ustach. Byłam gotowa zaprotestować, gdy szarpnął mnie za włosy, co spowodowało, że z moich ust wyrwał się ostry krzyk.

„ Co to było?”

Szybko potrząsnęłam głową, czując, że moje oczy zaczynają łzawić.

„Ja też tak myślałem” – puścił uścisk, a ja delikatnie ssałam jego członka ustami. Przejechałam wilgotnym językiem po piercingu.

Z jego ust padło przekleństwo.

Odebrałam to jako zachętę i wsunęłam usta głębiej. Jego rozmiar już rozszerzał moje usta, a on nie był nawet w połowie.

„To już wszystko, kwiatuszku. Zabierz mnie głębiej” – pchnął moją głowę do przodu, badając granice moich ust.

Moje zęby zdobiły jego skórę, a on wydał z siebie niski syk. Odciągnął moją głowę do tyłu, zmuszając mnie do oderwania ust od siebie.

„Zrób to jeszcze raz, a zniszczę wszelkie moje obawy dotyczące twoich obrażeń i cię zmiażdżę” – ostrzegł.

Mój rdzeń pulsował. Dlaczego to brzmiało tak gorąco?

O Bogini! Na pewno straciłam rozum.

Wsunął się do moich ust jeszcze raz, pchając bez litości. Działanie było nieoczekiwane i poczułam, jak jego członek uderza w tył mojego gardła.

Z jego ust wydobył się cichy jęk i choć mi się to podobało, pozbawiał mnie tchu, a szczerze mówiąc, wolałam tlen.

Gdy próbowałam się odsunąć i złapać oddech, moje zęby lekko zderzyły się z jego członkiem, a on popchnął mnie na ziemię.

W szarych oczach malowała się jedynie czysta irytacja.

"Stań teraz na czworakach."

تم النسخ بنجاح!