Rozdział 136
-Lara
Rozkoszowałem się widokiem budynku z mojego okna, aż zobaczyłem Jasmine spacerującą samotnie po dziedzińcu. Przyglądałem się jej uważnie i zobaczyłem, że zmierza w stronę boiska treningowego, gdzie była Adonia, i zmarszczyłem brwi. Miałem nadzieję, że nie idzie tam, żeby się z nim spotkać.
Dlaczego Adonai nie pozbył się już wszystkich innych kochanek? Do czego w ogóle były mu potrzebne? Postanowiłem poprosić Dantego, żeby przekonał go do ich wysłania. Jeśli powiem to sam, Adonai mnie nie posłucha, ale nie miałem wątpliwości, że słuchał wszystkiego, co Dante mu powiedział. Zawsze, gdy potrzebuję czegoś, na co wiem, że trudno będzie uzyskać zgodę Adonai, robię to za pośrednictwem Dantego.