Rozdział 46
-Adonai-
Pot spływał mi po czole, a koszula na moim ciele była wilgotna i przyklejała się do spoconych pleców. Trenowałem na boisku sam, jak zawsze, z mieczem, ćwicząc, aby być w tym doskonałym. Ponieważ byłem dużo młodszy, uwielbiałem mieć umiejętności w posługiwaniu się wszystkimi tymi broniami, mieczem, łukiem i strzałami, włócznią i wieloma innymi broniami.
Byłem tak zajęty treningiem, że nie zauważyłem, kiedy ktoś zadzwonił, dopóki nie poczułem czyjejś obecności i nie zatrzymałem się, żeby zobaczyć, kto to.