Rozdział 31
-Adonai-
Przekleństwo.
To był jaskrawy mit, który zawsze wolałam ciągnąć, żebym nie musiała się o niego martwić. Unosił się w powietrzu i byłam tego świadoma. Ale wolałam myśleć o innych rzeczach, niż się nad nim rozwodzić i nadawać mu formę w moich myślach.