Rozdział 167
-Maria-
Wszedłem do pokoju Adonaia z tacą pełną lunchu i zastałem go odpoczywającego na stole, z głową skierowaną w dół, dokładnie w miejscu, w którym zostawiłem go wcześniej.
Mój wzrok zatrzymał się na stole, na którym leżało nietknięte śniadanie.