Rozdział 120
-Lara-
Odwróciłam się gwałtownie, chowając butelkę obok siebie. To była Maria, szefowa kuchni. Odetchnęłam z ulgą, przynajmniej to była osoba, którą mogłam uspokoić. Przygotowałam się, by odzyskać spokój.
„Czy ty przypadkiem do mnie mówisz?” – zapytałem ją, marszcząc brwi.