Rozdział 192
ARIAS POV
Scena z sali sądowej wciąż tkwi w mojej głowie, gdy wychodzę z sądu. Groźne słowa Tanii rozbrzmiewają w moich uszach, ale odsuwam je na bok, gdy Daniel podchodzi do mnie z pilnym spojrzeniem. Jestem trochę niecierpliwa, ale postanawiam go wysłuchać.
Odchodzimy od gwarnego tłumu, a wyraz twarzy Daniela staje się jeszcze poważniejszy. Zaczyna, jego ton jest poważny.