Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 302
  2. Rozdział 303
  3. Rozdział 304
  4. Rozdział 305
  5. Rozdział 306
  6. Rozdział 307
  7. Rozdział 308
  8. Rozdział 309
  9. Rozdział 310
  10. Rozdział 311
  11. Rozdział 312
  12. Rozdział 313
  13. Rozdział 314
  14. Rozdział 315
  15. Rozdział 316
  16. Rozdział 317
  17. Rozdział 318
  18. Rozdział 319
  19. Rozdział 320
  20. Rozdział 321
  21. Rozdział 322
  22. Rozdział 323
  23. Rozdział 324
  24. Rozdział 325
  25. Rozdział 326

Rozdział 300

Koniec listopada jest do bani, a ten głupi śnieg wcale nie odpuszcza. I oczywiście mieszkamy w pobliżu większej liczby ludzi niż wilków, więc za każdym razem, gdy chcemy wyjść, musimy się ciepło ubrać, jakby nasze naturalne ciepło ciała nie istniało. I nie możemy spędzać na zewnątrz więcej niż to konieczne, bo inaczej wyglądałoby to dziwnie w oczach sąsiadów.

Jedynym światełkiem w tym tunelu mrozu jest to, że Nickolas zabierał nas codziennie, odkąd spędziliśmy samotnie, pijackie Święto Dziękczynienia. Chyba miał kilku strażników otaczających dom tego dnia, żeby mógł zrobić sobie przerwę i rzeczywiście w pełni wykorzystał sytuację. Wypróbowaliśmy każdy smak wódki, jaki mógł nam przynieść i zdecydowałam, że whisky to mój wolny napój do sączenia, a wódka to drink na imprezę. Przyniósł nam piwo i muszę się zgodzić, że „to gówno jest do bani!”. Skunksowy gorzki smak był okropny i sprawiał, że czułam się pełna i wzdęta. Jeśli uda mi się tego uniknąć, nigdy więcej tego nie wypiję.

Odkryliśmy, że metabolizuję wszystkie alkohole w ten sam sposób. Upijam się, ale w chwili, gdy coś zjem, to uczucie całkowicie znika, a kiedy nie jem, ponieważ jesteśmy bardzo dokładni w naszych badaniach i przetestowaliśmy każdą teorię, jaka przyjdzie nam do głowy w naszym stanie nudy, zajmuje mi około godziny, żeby to całkowicie spalić. Zawsze mam przy sobie baton proteinowy lub coś innego małego, na wszelki wypadek.

تم النسخ بنجاح!