Rozdział 30 Brian jest jak pies
Tłum natychmiast zareagował wiwatami. Wszyscy myśleli, że to przez Joyce.
Joyce się uśmiechnęła, lecz w głębi duszy była nieco zdezorientowana.
Mimo że była tu najpotężniejszą osobą, nie uważała, że jest wystarczająco ważna, by dyrektor generalny całego ośrodka przywitał ją osobiście.