Rozdział 237
Punkt widzenia Enzo
„ Ktoś musiał zobaczyć, gdzie ona poszła” – wrzasnęłam do telefonu, ściskając go z taką siłą, że moje kostki zrobiły się białe, a telefon zaczął trzeszczeć w moim uścisku.
Mój Beta, Ethan, właśnie nawiązał ze mną połączenie, żeby powiedzieć, że mroczna czarownica, Jazzy, uciekła. Natychmiast zadzwoniłem do pakowalni. Jack, mój szef Gamma, był po drugiej stronie linii i wiedziałem, że wyczuł, jak bardzo byłem wściekły.