Rozdział 97
„Pozwól mamie zabrać cię do łazienki i pomóc ci się umyć, żebyś mogła wrócić na imprezę”. Rozkazałam. Była tam opcja, ale nie za duża.
„Chodź, kochanie” Mama objęła ją ramieniem i poszliśmy za nimi. Kiedy weszli do damskiej łazienki, my weszliśmy do męskiej. Jacob mył ręce. Podchodząc do umywalki, wyprostował plecy.
„Co to za zapach?” Colt i ja spojrzeliśmy na niego dziwnie.