Rozdział 314
„Obawiam się, że tak, Wasza Wysokość.”
Jego oczy się zamknęły. Nie mówił ani się nie ruszał, tylko siedział w ciszy.
Merilyn poczuła nagłą potrzebę, by wyciągnąć rękę, by zaoferować odrobinę pocieszenia. Ale nie była na tyle głupia, by dotknąć mężczyzny walczącego z siłą swojej koleiny.