Rozdział 261
Całkowita cisza.
W powietrzu unosił się jedynie delikatny szelest sukni Emeriel i ciche echo jej ostatnich słów.
Jedna para rąk zaczęła klaskać, Vladya. Jego oczy błyszczały nowo odkrytym szacunkiem.
Całkowita cisza.
W powietrzu unosił się jedynie delikatny szelest sukni Emeriel i ciche echo jej ostatnich słów.
Jedna para rąk zaczęła klaskać, Vladya. Jego oczy błyszczały nowo odkrytym szacunkiem.