Rozdział 243
TERAZNIEJSZOŚĆ
Siedząc na łóżku, Emeriel trzęsła się niekontrolowanie w ciszy nocy. Jej nierówne, głośne oddechy odbijały się echem w ciszy jej komnat, gdy kołysała się w przód i w tył, z ramionami ciasno owiniętymi wokół kolan.
Żaden z wielkich władców nie powrócił ze świątyni przodków.