Rozdział 27 Rozwiązanie zaręczyn
Howard wyglądał na bezradnego i wręczył Samantcie akt małżeństwa. Samanta otworzyła go i przyjrzała się bliżej. Tak jak się spodziewała, na akcie małżeństwa widniały dwa odciski kciuków.
Esther zdawała się coś sobie przypominać i powiedziała ze złością: „Nic dziwnego, że przedwczoraj nagle obudziłam się w środku snu i zobaczyłam, jak mama chwyta mnie za rękę i coś naciska. Okazało się, że to był ten cholerny akt małżeństwa!”
„ Mistrzu Samanto , jak może być na świecie taka matka? Ona wie, że kiedy umowa małżeńska zostanie podpisana, nawet jeśli będzie chciała, żebym umarł, czy nie będzie jej źle?” Oczy Estery były czerwone na myśl o tym wszystkim ciężką pracę, którą wykonała przez te lata, ale kiedy moi rodzice traktowali mnie w ten sposób, poczułam się przepełniona rozpaczą.