Rozdział 84
Dobrze spałem we wtorek w nocy. Miło było wrócić do własnego łóżka po tak długim czasie.
Kiedy budzę się rano, słyszę dźwięki treningu na zewnątrz. Podchodzę do swojego miejsca przy oknie i siadam. Rik powiedział, że tata teraz trenuje wojowników, ale nie zdawałem sobie sprawy, że miał na myśli tutaj, w naszych ośrodkach treningu osobistego.
Moje oczy natychmiast przyciąga Rik. Jest silny i szybki. Kiedy patrzę, widzę, jak pomaga swoim wojownikom, wspiera ich, gdy mogą się poddać. Nigdy z nim nie trenowałem i nie zdawałem sobie sprawy, jakim jest liderem. Prowadzi przykładem. Nie narzeka na nic, co mój tata w nich rzuca, a rzuca dużo. Krzyczy na nich, nazywa ich mięczakami i zasadniczo zachowuje się, jakby był sierżantem musztry.