Rozdział 84
Beta-Marcus
Ucina mi, jego głos jest ostry. „Żadna kwota pieniędzy nie jest wystarczająca, abym wkroczył na terytorium tego szaleńca. Trzeba żyć, aby cieszyć się pieniędzmi, wiesz. Nie ma sensu dostawać zapłaty, jeśli zaraz potem umrę. Bardzo lubię swoje życie, takie jakie jest, dziękuję bardzo”.
Wzburzenie mnie drapie. Czuję, że moja szansa na zemstę się oddala. „Nie musisz nawet robić tego sam” – argumentuję. „Wyślij kilku swoich ludzi”.