Rozdział 83
Beta-Marcus
Nadal krążę, mój umysł pracuje jak szalony. Wygląda na to, że ta paczka mi nie pomoże. To tylko paczka bezkręgosłupowych tchórzy, cała ich masa. Ale nie pozwolę, by ich słabość mnie powstrzymała. Nie mogę. Potrzeba zemsty pali zbyt mocno, pochłaniający wszystko ogień, który grozi, że obróci mnie w popiół, jeśli nie zacznę działać.
Zatrzymuję się nagle, gdy uderza mnie pewna myśl. Moje oczy się zwężają, a w głębi mojego pokręconego umysłu zaczyna kształtować się plan. Tak... jeśli ta paczka mi nie pomoże, znajdę kogoś, kto to zrobi. Kogoś, kto nie będzie unikał brudnej roboty, kogoś, kto da mi słodki smak zemsty.