Rozdział 381 Biegnij do Ciebie
„Nie możemy panikować” – szepnęłam do Anny. „Ale musimy znaleźć wyjście, zanim pomyślą o szukaniu nas na suficie”.
Anna skinęła głową. „Idźmy dalej. Musi być jakieś miejsce, gdzie możemy wydostać się z budynku”.
Ostrożnie i cicho zaczęliśmy czołgać się w kierunku kolejnego punktu światła w oddali. Modliłem się, żeby John i jego ludzie nie usłyszeli nas ani nie wyczuli, gdy czołgaliśmy się nad ich głowami.