Rozdział 109 Chwila paniki
Nicole skuliła się i zasłoniła głowę obiema rękami, by osłonić się przed kopniakami i ciosami tłumu.
Tłum uderzał ją wszędzie. W tym momencie miała już siniaki na całym ciele.
Nagle ktoś pociągnął Nicole za włosy i mocno ją popchnął na podłogę. Walczyła, ale nie mogła się podnieść. Jej usta były pełne świeżego zapachu rdzy, a ona wypluła krew. Ból był zbyt silny, by go znieść. Czuła, że zaraz straci przytomność.