Rozdział 319
Maksymalnie
Tyler narysował palcem wyimaginowaną linię, prowadząc ją między dwoma zakreślonymi punktami na mapie. „Myślę, że jest duża szansa, że znajdziemy ich gniazdo w jednym z tych miejsc. Albo blisko jednego z nich”.
Czuł się znacznie lepiej, chociaż zabroniłam mu uczestniczyć w treningu na świeżym powietrzu w tym tygodniu. Rana na szyi goiła się, ale pogoda była zimna i wilgotna, a ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, było to, żeby mój Beta zachorował na infekcję, zanim jego uraz całkowicie się zagoi.