Rozdział 318
Ale kiedy skręciliśmy za róg żywopłotu i przeszliśmy kilka kroków ścieżką ogrodową, wszystko się zmieniło.
Poczułem jej dziwną, ciężką energię w moim ciele w tym samym momencie, gdy zobaczyłem ją oczami. Iris.
Stała na otwartym środku ogrodu, stojąc przed sztalugą i trzymając pędzel w dłoni. Odwróciła się na dźwięk moich kroków i nasze oczy się spotkały.