Rozdział 236
Maksymalnie
Jej usta smakowały jak cukier, słodki od szampana. Ale uczucie, które mnie ogarnęło, gdy nasze usta się spotkały, było jeszcze słodsze.
Słodkie uwolnienie. To było spełnienie marzenia, a rzeczywistość była jeszcze lepsza, niż sobie wyobrażałem.