Rozdział 865 Nie ma już przeszkód
Jego krwistoczerwone oczy patrzyły na nią zimno.
Przerażona Cecily zadrżała, nie śmiejąc ciężko oddychać. Wyjaśniła w panice: „Panie Salvador, nie mam na myśli niczego innego. Po prostu martwiłam się o pana zdrowie!”
Justin położył dłonie na podłokietniku, podpierając się, by móc wstać