Rozdział 2419
Justin zszedł po schodach długimi, szybkimi krokami. Każdy jego krok wydawał się pilniejszy od poprzedniego. Za nim biegł Ian, aby dotrzymać mu kroku.
Gdy weszli do salonu, Justin dostrzegł Granta siedzącego samotnie na wózku inwalidzkim, z wyprostowaną i opanowaną postawą. Ich spojrzenia się spotkały, napięcie trzeszczało jak wyciągnięte ostrze.
„Wychodzisz tak późno, Justin? Dokąd się wybierasz?” Wargi Granta wygięły się w słabym uśmiechu, jego ton był lekki, ale badawczy.