Rozdział 2317
W drodze powrotnej ze szpitala Bella rozmyślała o słowach Justina i obietnicy, którą przybili sobie piątkę, czując przypływ emocji, których nie potrafiła opisać.
Wpatrując się w śnieżny widok za oknem, jej oczy błyszczały od łez, gdy cicho mruczała do siebie: „Bella, przyszedł do ciebie z własnej woli. Zgodził się na twoją prośbę. To już wystarczy, prawda? Nie masz prawa dłużej zachowywać się przy nim jak rozpieszczona. Bądź zadowolona”.
Steven, który prowadził, co chwilę zerkał w lusterko wsteczne na Bellę, obserwując jej zagubiony i opuszczony wyraz twarzy i czując głęboki ból z jej powodu. Już samo rozstanie wywróciło jej świat do góry nogami.