Rozdział 1893
„Czemu wparowałeś, wiedząc, że jestem zajęty? Jesteś prawdziwym pogromcą nastroju” – mruknął Jason, powoli zapinając pasek, z twarzą pociemniałą z niezadowolenia. Mężczyzna w niebieskim garniturze rzucił papierosa na ziemię. „Możesz skończyć później. Zoe chce, żebyśmy ją teraz przyprowadzili”.
Słysząc imię Zoe, Carrie poczuła falę zawrotów głowy. Miała wrażenie, że wpada w otchłań beznadziejnego piekła.
Justin, Bella, Steven i Ian pojechali w kierunku zachodnich przedmieść.