Rozdział 1306
„ Panie Salvador, jaka jest pana nagroda dla mnie?” „Nagroda dla pana? Czy to nie jest część pańskiej pracy jako sekretarki?” Ton Justina był nonszalancki, jak u lwa, który właśnie został nakarmiony.
Ian pogrążył się w myślach. Jego twarz się zarumieniła. „Ale... Ale nawet Młoda Pani mnie wynagrodziła. Nie boisz się, że pomyśli, że jesteś skąpy?” Justin warknął: „Czy ty mi grozisz?” „Nigdy! Nie odważyłbym się!” Ian natychmiast wyprostował plecy, a na jego czole zaczął pojawiać się pot.
„Nie odpoczywałeś przez długi czas. Dam ci dodatkowe dziesięć dni urlopu. Jedź, gdzie chcesz i baw się dobrze”.