Rozdział 1285
Hunter potajemnie przeklął Jamesa. „Beknięcie! Kurwa... Gdyby sprawa Shannon nie upadła, myślisz, że sławny prawnik taki jak ja byłby skłonny dołączyć do twojej głupiej imprezy alkoholowej?!”
Szarpnął mocno za krawat, plując na ziemię. „Poczekaj tylko. Odniosę wspaniałe zwycięstwo, kiedy sprawa Shannon trafi do publicznego procesu. Wtedy, nawet jeśli uklękniesz, żeby mnie błagać, nie dam ci nawet jednego spojrzenia!”
Gdy mrużył oczy i spoglądał na telefon, chcąc wezwać kierowcę, z ciemnego kąta wyszło czterech młodych mężczyzn ubranych w krzykliwe koszule i garnitury, trzymających w rękach kije baseballowe. Zachichotali i otoczyli go na środku.