Rozdział 115 Wyprawa zakupowa
W końcu Ryan był ekspertem w flirtowaniu z dziewczynami.
„ Ha! Panie Hoffman, naprawdę chce pan, żeby tym razem połamano panu kości?” Bella zapytała przez zaciśnięte zęby. Jej czyste oczy były pełne morderczych intencji.
Ryan nie odważył się podejść bliżej Belli, więc cofnął się o dwa kroki i udawał niewiniątko. „Pani Brown, ja tylko żartuję. Nie bądź taka zawzięta... W końcu ja też jestem ofiarą. Uderzyłaś mnie, zrugałaś i zniszczyłaś mi ubranie. Później mam spotkanie na lunchu z moją matką, więc nie mogę się tak pojawić. Przynajmniej powinnaś dać mi inne ubranie, prawda?”