Rozdział 61
ZAIA-a.
Patrzę na ośmiu mężczyzn, którzy teraz tłoczą się w moim biurze w stadzie; nie wiem, co powiedzieć. Pięciu z nich ma być jednymi z naszych najbardziej zaufanych, skoro po prostu wpuścili Annette w ten sposób…
Drzwi zamykają się po ostatnim, a ja kładę brodę na splecionych dłoniach, łokcie opieram na biurku. „Nie wiem, od czego zacząć” – mówię cicho.