Rozdział 273 Zabijemy cię, jeśli mamy umrzeć
Następnego ranka deszcz przestał padać.
Stanąłem przed oknem na drugim piętrze i je otworzyłem. Zapach mokrej ziemi dotarł do mojego nosa, a asfaltowa ulica na zewnątrz została oczyszczona przez deszcz.
Nie mogłem się powstrzymać od chęci wyjścia na spacer.