Rozdział 240 Wezwanie policji
Przepchnęłam się przez tłum i zobaczyłam Ryana ubranego w luźne ciuchy i luźny, cienki sweter na zewnątrz. Krzyczał na żebraka, który wyglądał żałośnie i leżał na ziemi.
Żebrak z wyrazem smutku na twarzy powiedział: „Dlaczego to robisz? Po prostu prosiłem cię o pieniądze, okej? To w porządku, że nie dasz mi żadnych pieniędzy. Poza tym, rzeczywiście jestem niepełnosprawny”.
„Czy rzeczywiście jesteś niepełnosprawny? Czy wyglądasz jak ktoś niepełnosprawny?”