Rozdział 148 Nigdy nie zapomnij, że zabiłeś Setha!
To prawdopodobnie przez środek uspokajający nadal miałem lekkie zawroty głowy. Kiedy biegłem, ciągle wpadałem na innych. Ale nie mogłem się tym zbytnio przejmować.
Gdy dotarłem do drzwi, zobaczyłem zaparkowany tam duży samochód dostawczy.
Siedem lub osiem osób stoi obok.