Rozdział 10 Zrób mi przysługę
Była godzina ósma wieczorem. Siedząc swobodnie w restauracji Michelin, Gigi kroiła swój antrykot, mówiąc: „Edgar, wpadłam na Jean i jej chłopaka”.
Edgar odłożył nóż i widelec i apatycznie podniósł wzrok. „Chłopak?”
Gigi nie była zastraszona nagłą zmianą jego nastawienia, odpowiedziała cicho. „Tak, sprawdziłam to, nazywa się Ben Ludwig i pochodzi z bogatej rodziny. To znaczy, nie powinno mnie to obchodzić, ale nie mogę już tego znieść. Po tym, co Eyers ci zrobili, Jean nie zasługuje na szczęśliwe życie”.