Rozdział 20 Sable
Sobole
Przez następny tydzień czwórka z nas spędza niemal każdą chwilę razem, popadając w wygodną rutynę. Po pierwszym wieczorze, kiedy Archer musiał wyciągnąć mnie z mojego przepełnionego paniką retrospekcji, wszyscy trzej mężczyźni traktują mnie z łagodnym współczuciem – nawet Trystan, który, jak wątpię, łatwo o taką empatię.
Dzięki ich świadomości nie mam już kolejnego ataku paniki.