Rozdział 53 Mogę przeprosić
„Ethan...” Emma kurczowo trzymała się go, jakby był ostatnią gałęzią, która powstrzymywała ją przed utonięciem, a jej całe ciało drżało jak liść w czasie burzy. „Po prostu bawiłam się z Sophią. Nigdy nie myślałam, że potraktuje to tak poważnie”.
Łzy spływały po jej policzkach, spadając niczym nieustanny deszcz.
Ethan, widząc jej zalaną łzami twarz, poczuł ostry ból w piersi, jakby jej smutek rozłupywał mu serce. Zacisnął szczękę, a jego głos stał się zimny. „Sophia, słyszałaś ją. To był tylko żart. Dlaczego musiałaś wyolbrzymiać to?”