Rozdział 38 Nie zostawiać żadnych śladów
Gdy Sophia wychodziła z biur Ashton Group, zauważyła Maxa, który poprawiał krawat i trzymał teczkę, emanując intensywną determinacją. Gdyby wyszła choćby minutę później, prawdopodobnie wparowałby do środka, gotowy skonfrontować się ze wszystkimi w środku.
Kiedy oczy Maxa spotkały się z oczami Sophii, surowy wyraz jego twarzy nieco złagodniał, a na jego twarzy pojawił się cień niepokoju. Dokładnie ją zbadał, zanim zapytał: „Czy ten palant sprawił ci jakieś kłopoty?”
Brzmiał tak opiekuńczo, jak lew wobec swoich młodych.