Rozdział 26
„Panienko, proszę, nie każ mi robić czegoś nielegalnego” – wyjąkała Lucy, cofając się o krok.
Podniosłem ręce, żeby ją uspokoić.
„Spokojnie! Spokojnie, kurczę” – powiedziałem i przeczesałem włosy ręką, wzdychając na jej dramaturgię. „Naprawdę robię im przysługę”.