Rozdział 498 Wszyscy byli w szoku
„Panie Declan, czy zdaje pan sobie sprawę z konsekwencji, jakie poniosłaby pańska rodzina, gdybym wydał tego człowieka Stowarzyszeniu Sztuk Walki?”
Głos Rydera był spokojny, lecz w jego uśmiechu można było dostrzec nutę groźby, gdy zwracając się do Driscolla:
Po raz pierwszy cień strachu przemknął przez zniszczoną twarz osiemdziesięcioletniego mężczyzny.